sobota, października 07, 2006

O rzeczy najważniejszej...

Czyli o mnie. Mężczyzna. Miedzy 20 a 30 rokiem życia. Kobiety w życiu bywały, ale gdybym miał okreslić swoje doswiadczenia subiektywnie to nasuwa mi sie raczej 'słabawo'. Pewnego razu trafiłem w środowisko zawodowych uwodzicieli. Była drobna przygodna jedna czy dwie, potem rozeszło się po kościach (praca kariera itp. shit).

Aż ostatnio powróciłem na łono "bractwa". Szkolenie z fantastycznymi trenerami. 3 dni ostrej jazdy. Było warto. W trakcie samego szkolenia z 5 kontaktów do kobiet. Ostatniego dnia kiss close w lokalu z gorącą 17stka.

Nawiasem zabawnym jest, jak czytelne są zachowania kobiet. Gdy ktoś juz ci wskaże, czego szukać, gdzie patrzeć, czytasz w nich jak w książce. Choć wciąż mam problemy i moje skrzydło jedno czy inne często mówi mi o IOIach (sygnały zainteresowania), które zdarzy mi się przeoczyć. Nawiasem skrzydło to termin z Top Gun, używany w kontekście podrywu. Określamy tak wtajemniczonego w arkana sztuk miłosnych kolegę, który współpracuje z nami rozpracowując Cel (kobietę, której pragniemy) i rozbraja nam przeszkody (ludzi z jej otoczenia, którym nie podoba się kierunek interakcji:)).

Tyle na teraz... Następne notki to konkretne opisy sytuacji z kobietami... Ale nie dziś, bo skrzydło mnie ciągnie do klubu. A wiec polowanie ;]