wtorek, października 24, 2006

Rozwiązanie akcji

No, więc kontynuujemy. Mało czasu na pisanie :).

Gabrysia odpisała niestety, że dziś już nigdzie się nie ruszą, a na imprezę u nich za późno, bo sąsiedzi itp. Damn, godzinę nad tym myślały :). Coby mostów nie palić odpisałem: „ok., no problem. Ale wciąż wisicie nam grilla :).”. Odpisała, że jak tylko będzie w mieście to się na pewno odezwie i coś zorganizujemy. Od tej pory minęły dwa weekendy. Chyba pogadam z nią poważnie o zbliżającym się weekendzie. Jeśli sama z siebie się nie wybiera to należy ją pogonić :).

No skoro laski na sobotę nie wypaliły to dzwonię do Eli. Ku memu rozczarowaniu nie odbiera. Trudno. Jednak nici, ale powera taki wieczór i tak daje :). Tydzień później wysłałem jej sms jak tam kolanko i coby kawkę ustawić niech opowie coś ciekawego o tym Egipcie. Odpisuje ku memu zdumieniu, że już jutro wylatuje i nie zdążymy się spotkać. Pisze, że spotkamy się jak wróci. Hmm. Coś musiało mi się pomerdać, szkoda, tydzień w plecy. Można było zapiąć zanim poleciała :). W każdym razie odpisałem jej, że wymienimy wrażenia (sam w międzyczasie byłem w podróży zagranicznej), jak się spotkamy.

I w sumie tu z tymi paniami jesteśmy na bieżąco. Co z tego wyjdzie na razie nie wiem. Będę już ten wątek notował dalej na bieżąco…

O pannie Agacie będzie osobna notka od startu do chwili obecnej. Bo to wyjątkowa kobieta i jak najbardziej zasługuje na osobną notkę :). Pozatym sporo się tej historii nazbierało i z każdym tygodniem robi się więcej…