środa, marca 07, 2007

Pickup roku

To był świetny wieczór, a zupełnie się nie zapowiadał…
Poszliśmy z kumplem do knajpy studenckiej z jednym z „młodszych” stażem w grze. Ot taki mały trening. Ja zabrałem się głównie z ciekawości :).

Zaczęło się pięknie już w kolejce. Dwie w sumie niezłe panny koło 28 latek stały za nami w kolejce. Gadka szmatka, miło wesoło. W środku się rozstaliśmy. Później podeszły do mnie i pytają o kumpla, bo stolik mają i chcą żebyśmy z nimi usiedli. Mówię, że nie wiem gdzie jest, a poza tym nie możemy. Poleciały gdzieś.. Kumpel wrócił z kibla i znowu przybiegły i mówią że stolik mają. Musieliśmy je odprawić po raz kolejny… Dziś tylko statystujemy…

Główny organizator zamieszania gdzieś zniknął wiec zostałem z „młodym”. No to w sumie coś do roboty mu znajdziemy. Pokazuję set przy stoliku. 5 lasek i koleś. Jedziesz! No i nie pojechał, prezentacja wiec została zrobiona. Podjazd do kolesia, cześć , powiedz mi jak to robisz że siedzisz sobie z 5 fajnymi laskami sam itp. Jesteś może kimś sławnym itp. :)
Towarzystwo lekko zdziwione ale podejmują grę… Przysiadłem się pogadaliśmy miło, parę negów poszło. Generalnie dosiadłem się do grupy 6 osób i dyskutowałem z nimi sobie swobodnie , wywiedziałem się kto jest kto itp. Trwało to na oko jakieś 10 minut. Potem jako że żaden cel nie był zbyt „inspirujący” ewakuowałem się z setu… Ile młody zauważył, podpatrzył i słyszał nie wiem. Mam nadzieję, że coś z tego wyjął dla siebie… W końcu po to tam byliśmy. A ja w ten sposób odblokowałem swoje zasoby i się rozluźniłem…

Dalsza część wieczoru wymyka się mej pamięci :) (dwa małe piwa zrobiły swoje). Działo się dużo i w szybkim tempie, więc nakreślę tylko sytuację z grubsza i przytoczę kilka ciekawszych akcji…

W pewnym momencie widzę, że kumpel gada z jakimiś 3 pannami. Nawet fajne. Już wpadam się tam zamontować a on się ejectuje z setu. Jeszcze w miarę przytomnie odchodząc od nich powiedział, że on musi iść, ale to jestem ja jego kumpel i blalba. No to wpadam „na pełnej kurie w set”. Uśmiech, błysk w oku. Wszystko Oki doki J. Ale kątem oka widzę marudną minę najlepszej panny w secie mówiącą: „ o boże, następny przylazł,….”. O nie sobie myślę. Nie ze mną te grymasy :). Od razu NEG, i wyśmianie jej minki. Kolaboracja z koleżankami, odcięcie jej od grupy ramieniem. Wcześniej wydawała się liderką grupy, Ale nadspodziewanie łatwo używając ciętych negów, dowcipu i wdzięku udało mi się całkowicie przejąć grupę.
Do tego stopnia, że panna ignorowana przez większość czasu przyglądała się jak się świetnie bawię konwersacja z jej koleżankami a potem gdzieś zniknęła. No cóż myślę sobie. Miękka była.. :)

Gdy jeden cel mi uciekł zacząłem pracować nad pozostałymi dwiema, sprawiając w pewnym sensie, że zaczęły konkurować o moja uwagę. Było fajnie i miło. Łącznie z tym, że zaczęły mi zaglądać za koszulkę czy mam dziary itp… :). Ofkoz nie dawałem się, w końcu nie jestem łatwy i mam swoja wartość :)

Potem laski uciekły brykać a ja udałem się do znajomych. Po pewnym czasie znów spotkaliśmy się przy barze z 3 laskami. Liderka dołączyła do swojej grupy pod moja nieobecność. No to ponowny wjazd do grupy, delikatny neg i patrzę na reakcje. O, uśmiecha się. Grzeczna dziewczynka. Będzie nagroda :). Przestałem więc ją ignorować i poświęcałem jej troszkę swojej uwagi. Robiłem 3 set mając świadomość, że każda z nich bardzo chętnie pozna mnie bliżej. Takie rzeczy się wie i .. czuje :).

W takiej atmosferze spokojnie pracowałem nad swoim celem. Jedne z ciekawszych akcji laska coś mówi, że pracuje w kardio coś tam. To ja od razu czy wie, że u mężczyzn najwcześniejszym symptomem kłopotów z krążeniem jest zanik erekcji. Potem patrzę jej głęboko w oczy i pytam: „Pomożesz mi?”. Laska nie wie co się dzieje, kopara, oczy jak 5 zyla, śmieje się, słowem ładne reakcje.

Albo daje mi gumy do żucia, ja patrzę na nią zdziwiony i nagle do mnie dopada o co chodzi. Lizać się chce :). Ale laska zauważa moje lekkie zdziwienie i zaczyna przepraszać ze niee, nie o to chodzi co ja sobie myśle. No teraz to mnie zdziwiła… O czym ona myśli że ja myśle?? Parę sekund mi zajęło rozszyfrowanie. Laska pomyślała, że odebrałem to jako insynuację nieświeżego oddechu… Wiec spoglądam na nią i mówię, wiem co myślisz, że ja pomyślałem, ale zapewniam cię, że pomyślałem zupełnie co innego…. Teraz była jej kolej na zawieszenie. Po chwili wydumała i nazwala mnie zboczeńcem (żartobliwie :)), na co odpowiedziałem że zawsze i wszędzie, po czym obróciłem się plecami i zająłem się jej kumpelami :D.

Generalnie non stop używałem swej mowy ciała aby odcinać ja od grupy za karę i przywracać w nagrodę… Jako że byłem najbardziej interesującym obiektem w grupie manipulowanie subtelnościami przychodziło mi z łatwością :) i korzystałem na opór :D

Dostała pierścionek w udawanych zaręczynach, od tej pory mowie do niej nie inaczej jak żona. Wymiana tel, parę buziaków. Cały pickup bez izolacji. Jej koleżanki stały obok i świetnie się też bawiły. Wygląda na to, że jeśli totalnie zdominujesz i zakręcisz set izolacja jest zbędna… Robisz co chcesz i i tak nikt ci nie przeszkodzi :).

Ciąg dalszy niechybnie nastąpi.. D